Posty

Baśń o Wilczej Dolinie - Rozdział pierwszy

Obraz
  Z okazji 26- lecia WD - zapraszam na pierwszy rozdział:) Usiądźcie wygodnie, Baśń się rozpoczyna... Rozdział I Spośród wielu zim, w które dane mi było ogrzać się przy ogniu, jedną pamiętam w szczególny sposób. Dawno temu zawitała ona w naszą dolinę, ale do dziś, choć zapach idącego mrozu co rok taki sam się zdaje, każde jego przyjście stawia mi tamte dni przed oczami. Z nimi zaś zimę, która dziś jest już tylko przez bardów opiewana. Roku tysięcznego nastała, a ten, jak wróżbici dawno przepowiedzieli, przywrócić miał panowanie Północnego Królestwa. To, gdziekolwiek istniało przed wiekami, zaginęło gdzieś głęboko na rubieżach świata wśród nadmorskich szczytów. Kiedy zaś zaczyna się ta historia, góry owe północne nie należały do nikogo, a wysokie pasma skalistych masywów i niegasnąca zła sława tamtejszych odludzi sprawiały, że nikomu nie chciało się o nie upominać. Stare legendy krążyły tylko w świecie. O twierdzy wznoszącej się gdzieś w tych górach przed setkami lat. O tym,

Mogiłka - początek

Obraz
  Moja "Mogiłka" to powieść obyczajowa, współczesna, chyba najtrudniejsza z tego, co napisałam. Bohaterami są dwaj młodzi mężczyźni, którzy poznali się z powodu samobójczej śmierci czternastoletniego chłopaka. Dzieciak był bratem jednego z nich i uczniem drugiego. Dochodząc do przyczyn i okoliczności tragedii, bohaterowie zgłębiają makabryczne wydarzenia sprzed lat. Okazuje się, że nad tytułową Mogiłką miało miejsce nie tylko samobójstwo nastolatka, ale że sceneria rzeki zachowała w pamięci też inną śmierć sprzed lat. Mężczyźni starają się poradzić sobie z tym wspólnie, krążą wokół tajemnic i traum. Mierzą się z problemem wiary i... rodzącego się między nimi, zupełnie ich zaskakującego uczucia.  Poniżej początek. Może polubicie bohaterów i zechcecie wciągnąć się w ciąg dalszy?:)   I Tuż po Święcie Zmarłych cmentarzyk w Głęboszowie był jeszcze kolorowy. Listopadowy chłód tężał od nadchodzącego wieczornego przymrozku, zaś z pól niósł się zapach wilgotnej ziemi i ni

Wiedźma z Bronaczowa - fragment rozdziału czwartego

Obraz
  Rozdział czwarty o tym jak to król Kazimierz trafił do zapowietrzonej wsi i o białym gołębiu, którego to postaci Bóg wzbronił wiedźmom przyjmować   (fragment)     Po strawie, przyszedł czas obiecanej niespodzianki. Opuściwszy Skawinę, król kazał skierować poczet ku bukowskiemu gościńcowi, by korzystając z pogody i wyśmienitej widoczności popatrzeć z Rzepką na góry. Tak, może niewielu rozumiało królewskie kaprysy, ale monarcha postanowił najzwyklej pod słońcem pokazać trochę świata prostej katowskiej córce. Do tego blisko było na Bukowie, gdzie owych Kmiecików szukali. – Jaki tu spokój... – Oczy Rzepki zamgliły się szczęśliwie, kiedy nienawykła do takich widoków kobieta chłonęła nowy sobie świat. – Nie masz lepszej niespodzianki nad tą! Król dokładnie tego się spodziewał i tego chciał. Uśmiechnął się kolejny raz napawając się jej podziwem. Dla ujrzenia zachwytu w oczach dziewczyny, której nigdy nosa nie dane było wyściubić poza Kraków i ojcowe obejście, kazał drogi nadłożyć i t